Twarze szlaku katowickich murali: Karol Kobryń

Od projektowania graficznego do wielkoformatowego malarstwa.

 

Na Akademii Sztuk Pięknych skończyłeś projektowanie graficzne, zajmujesz się między innymi projektowaniem identyfikacji wizualnej, skąd pomysł, żeby zająć się street artem?

Gdy byłem trochę młodszy, parę lat przed ASP i przechodziłem tzw. bunt to ta forma ekspresji mi najbardziej się podobała, nie były to projekty tworzone dla wymagającego klienta, a filantropijna sztuka dla ulicy. W miarę szybko zorientowałem się ze jest to moja super moc i trzeba ją spożytkować, poszedłem wiec na ASP na projektowanie graficzne i zabawę przemieniłem w zawód. Zostałem uniwersalnym żołnierzem który oprócz namalowania muralu potrafi go zaprojektować a w między czasie zrobić animacje, film, zaprojektować krój pisma, identyfikacje wizualną czy informacje wizualną w świeżo wybudowanym apartamentowcu.

Jaką role, twoim zdaniem, pełni w przestrzeni miejskiej street art?

Jest stałym elementem większych miast, street art ma wiele twarzy, raz jest zwykłym ładnym obrazkiem innym razem pokazuje jakiś gniew czy sprzeciw lub coś upamiętnia. Jeśli chodzi o mural według mnie głównie powinien pełnić rolę estetyczną, ma być przyjemny, ciekawy w formie i dopasowany do otoczenia.

Na ulicy Tylnej Mariackiej stworzyłeś autorski mural, który zakrył oszpeconą graffiti ścianę, opowiesz coś więcej o projekcie?

Zakryłem ścianę która miała dziesiątki autorów, trochę głupio mi było zamalowywać ją samemu. Przedstawiłem projekt spółdzielni tego budynku, zostały zebrane podpisy i pieniądze. Myślę że temat, prosta i niedosłowna forma spodobały się lokatorom.

Namalowałeś także portrety harcerzy na ścianie jednego z katowickich liceów, czy twoim zdaniem mural to odpowiednia forma upamiętniania ważnych postaci historycznych w przestrzeni miasta?

Mural o tyle jest dobry, że jest stosunkowo tani, ma dużą publikę i jest pozornie prosty, porównując przykładowo do pomników czy dużych wystaw. Większość murali u nas w mieście jest sfinansowana przez pieniądze publiczne, co prowadzi do tego że duży wpływ na ich przekaz ma miasto. Mural z harcerzami był jednym z moich pierwszych, powstał na szkole imienia Harcerzy Obrońców Katowic. Nie było miejsca na odstępstwa tematyczne.

Czy murale, mogą stanowić produkt turystyczny miasta?

Czemu nie, w sumie każdy jest inny i są duże, wiec jest co oglądać.

Czy masz swój ulubiony mural w Katowicach?

Przy chorzowskiej 11 jest taka kolorowa, sympatyczna i powyginana uliczka. Autorem jest podpisany DORIS ŚWIR, nie mam pojęcia kto to, chętnie bym poznał autora.

Masz jakieś marzenie, dotyczące tego jak street art mógłby wyglądać w przyszłości? Jakie jeszcze funkcje mógłby pełnić w przestrzeni miejskiej?

Chciałbym żeby w naszym mieście były legalne ściany gdzie każdy mógłby namalować co chce.

Skip to content